Każdemu z nas przydarza się to raz na jakiś czas: wracamy do domu, jesteśmy głodni i nie mamy nic ugotowanego na ciepło. Więcej nawet, w lodówce jest tylko światło i nie odnajdziemy tam nawet podstawowych składników, żeby móc coś na szybko upichcić. Przeszukujemy szafki w poszukiwaniu jakichś produktów spożywczych. Gdy znajdziemy makaron – jesteśmy uratowani. Najmniej wymagającym daniem, do którego w zasadzie potrzebujemy jedynie spaghetti, jest aglio et olio, czyli makaron z czosnkiem i oliwą. Wystarczy pokroić na drobno dwa, trzy ząbki czosnku. Czosnek wrzucamy na gorącą oliwę oraz zmniejszamy płomień na kuchence. Jednocześnie gotujemy makaron, najlepiej spaghetti, al dente. Do czosnku można dodać chilli. Jeśli lubisz pikantne potrawy, możesz dorzucić nieco więcej zachowując pestki. To właśnie one są odpowiedzialne za ostrość. Po ugotowaniu, makaron odcedzamy, przelewamy zimną wodą i wrzucamy na patelnię z czosnkiem oraz chilli. Mieszając, tak, by makaron wchłonął nieco oliwy, trzymamy patelnię na ogniu. Jest to bazowa wersja dania, które jednak posiada dużą liczbę ulepszeń, uzależnionych od stanu naszej lodówki. Makaron można posypać serem, najlepiej dobrej jakości parmezanem. Papryka słodka lub ostra, natka pietruszki, pieprz, oliwy smakowe, suszone pomidory, świeże zioła – jeśli chodzi o aglio et olio, które jako danie jest dosyć proste, można poeksperymentować z rozmaitymi dodatkami. Z takim prostym daniem idealnie uzupełniają się również smażone krewetki tygrysie lub surowe anchois z puszki. W wersji studenckiej możemy je zastąpić na przykład podsmażonym kurczakiem a także tuńczykiem z puszki.